witam
mam taki problem - gdy jechałem po kałużach to w pewnym momencie
silnik stracił obroty i zgasł. po pewnym czasie mogłem jechać ale pedał
gazu musiełem wciskać do połowy ,gdy tylko zdjąłem nogę z gazu obroty
spadały i gasł. po przejechaniu kilku kilometrów wszystko wracało do normy
tylko obroty nieznacznie falują ( na biegu jałowym ).
i tak sie powtarza dopuki silnik nie złapie temperatury