Witam.
Dotkneła mnie awaria podczas podróży moim mk3, mianowicie podczas podróżowania zgasło mi radio (miewało czasem kapryśne dni), po krótkim czasie zauważyłem że cyferki na liczniku powoli bladną i znikły całkiem i po chwili opadły wskazówki na liczniku.
Pomyślałem że zgasł ale po dodaniu gazu słyszę silnik, zjechałem na pobocze i podniosłem klapę no ale nic nie widzę postanowiłem odpalić ale bardzo kiepsko kręcił więc odpaliłem na popych (wiem że nie powinienem) auto zapaliło wszytko wróciło do normy ale po ok 10 min jazdy dokładnie ten sam objaw co wyżej natomiast jak powoli bladły cyferki i znikły całkiem na wyświetlaczu licznika i opadnięciu wskazówek postanowiłem jechać do domu ale zaczęło szarpać autem no i całkiem zgasło.
Postałem trochę na poboczu i próbowałem kręcić ale raz zakręcił raz coś stawiało opór a za którymś tam razem odpalił jak by nigdy nic po odłączaniu przewodów prądowych i ich podłączeniu z powrotem pomyślałem może jakiś przewód nie miał styku, postanowiłem jechać, ale dokładnie ten sam objaw co wyżej po około 10-15min kontynuowania jazdy.
Także telefon do kolegi i czteropak na pocieszenie i dla niego i dla mnie
Aktualnie wykręciłem rozrusznik i jest w naprawie, wcześniej podczas odpalania bardzo ciężko na starcie kręcił (przypominało to rżnięcie drzewa piłą ręczną) po chwili jak załapał to i chodził, ale bendiks już było słychać więc postanowiłem go zregenerować.
Zastanawiam się czy to tylko rozrusznik czy może po prostu alternator nawalił? szczotki?
Jak zabrać się za fachową diagnozę, bo z racji czasu i bezrobocia oraz posiadania garażu z kluczami może dam rade!
ADZ 1.8 Benzyna i LPG, klima, abs, 96r.
Poprawki lakiernicze w aucie wymiana amortyzatorów sam się z tym uporałem pomy wody czy wspomagania.