Witam.
A więc sprawa wygląda następująco - wyjąłem całą pompkę centralnego. Gdy była podpięta to prawie na każdym styku miała 12V
Gdy wyjąłem wtykę, to bolce były całe pośniedziałe. Rozebrałem więc pompkę od spodu, i zauważyłem, że zaśniedziała jest tu przy bolcach(jak zwał tak zwał) oraz po przeciwnej stronie na dole na lutach na płytce.
Mam zamiar przelecieć lutownicą wszystkie punkty i dokładniej się temu przyjrzeć.
Rada tutaj dla nowicjuszy, jak to człowiek uczy się na własnych błędach:
Tak się składa, że mój ojciec też ma golfa 3. Wpadłem na pomysł, żeby przełożyć pompkę do mojego i sprawdzić czy to moja pompa rozwalona czy coś innego. Więc odłączyłem pompkę, przełożyłem do mojego, i gdy wpinałem wtykę nagle tak jakby ruszył jeden zamek, i przestał. Pomyślałem sobie że tak ma być więc próbowałem z pilota zamknąć auto- efektu niestety brak. Przez chwilę pomyślałem sobie, że coś musi być chyba z instalacją nie tak, bo skoro u ojca działała, to u mnie też powinna. Może gdzieś mam zwarcie w instalacji? I w tym momencie strach w oczach
hehe Szybko ją odpiąłem, myk do auta ojca, podpiąłem, spróbowałem przez kluczyk- na szczęście nie rozwaliło tez i jego pompy przy okazji moich prób ufff
Tak że rada na przyszłość - lepiej dwa razy pomyśleć, niż potem mieć dwie pompy do wymiany
Biorę się za naprawę lutów.
Czy może macie jakieś inne rady jeszcze co zrobić?
P.S.
Jak macie u siebie ustawioną pompę centralnego? Wężykiem do góry czy do dołu? Ja swoją miałem wężykiem do góry, a u ojca wężykiem do dołu. I faktem jest, że jego styki wyglądały jakby dopiero z fabryki wyszły, a moje były totalnie zaśniedziałe. Czy w takiej wyce może się tam aż tak wilgoć nazbierać?
Pozdrawiam
Kto pyta - nie błądzi, a wielu ludzi błądzi...