przez Opik » 13 lip 2012, o 00:58
Mam taki dziwny problem (w sumie to nie wiem czy mam, bo zdarzyło się to ze 4 razy raptem przez 16tys km, ale irytuje). Otóż, wyjeżdżam sobie np ze skrzyżowania w którąś stronę i przy zmianie np na trójkę gdy wciskam sprzęgło (nie zawsze akurat na trójkę, ale żeby zobrazować) obroty spadają do zera i sobie gaśnie. Jeżeli widzę że wskazówka opada za szybko i delikatnie musnę pedał gazu - nic się nie dzieje, opadają do tych 800 paru jak powinny i tyle. I po takim jednym muśnięciu gazu jest spokój i nic się nie dzieje przez kolejne dwa tygodnie np. Nie ma muła, nie spadają obroty podczas jazdy, tylko i wyłącznie jak wciskam sprzęgło. Zjawisko zaobserwowane zarówno na lpg jak i pb. Nie ma problemów żeby odpalił, ciepły, zimny, gorący, zamrożony, w deszczu i skwarze odpala bez łaski. Co to, qrcze, jest ?