elo
utwierdźcie mnie w przekonaniu że ten czujnik miał jakiś problem do mnie i to on pokazał złą temperaturę.
-zaparkowałem po przejechaniu z 20 km / 90 stopni / wszystko ok
-po 5 min wracam do auta i sobie dalej jadę. Nagle się zczaiłem że 110 mam na liczniku. Gaszę auto. Nic nie cieknie od dołu, wentylator nie chodzi. Odpalam auto i znów 90 stopni
-Dojeżdżam do pracy. Trzymam auto na obrotach do czasu złapania 94 stopni. Załączył się wentylator.
Dobrze myślę że to ten czujnik? Szykuje się pewnie wymiana jak już takiego zonka mi zrobił?
W pracy mi mówili że może termostat się zatkał na chwilę albo nie zdążyła woda się ostudzić po ponownym odpaleniu jednak nie wierzę w to. Jakie pomysły?