Witam, mam problem z kierunkowskazami.
Na przeglądzie gość powiedział mi że mam zmienić światła na pomarańczowe, myślałem że otoczka się spaliła, bo rzeczywiście świeciły na biało, no nic, allegro, zamówiłem led 12v i gitara. Wczoraj doszły założyłem na TYLNI kierunkowskaz lewy i śmiga, potem założyłem na prawy, prawy nie dawał znaku życia, myślę ki czort spalone czy cu? Ale nie, na lewym obydwa działają... Podłączyłem starą lampkę pod lewy kierunek, działa. Jednak sprawdzałem już oba na awaryjnych. Podłączyłem z powrotem oba ledy, a kierunkowskazy kompletnie nie reagowały na manetkę, w lewo/w prawo. NIC. Na kokpicie również nie świeciło się który kierunek wybrałem. Ale na awaryjnych śmigały. Doczytałem się że mogę nie mieć tzw. masy. Aleeee. Kiedy silnik i wszystko wyłączyłem, manetkę przekręciłem, piszczało, jakbym nie wyłączył świateł, no ale dalej kierunkowskazy ani tylne ani przednie nie reagowały. Nie miałem zbytnio czasu i nie sprawdziłem jeszcze bezpiecznika. Ale myślę że to coś grubszego, bo piszczy jak próbuje włączyć kierunek.
Czytałem na googlach i znalazłem parę tematów o masie lub bezpiecznikach, ale zazwyczaj ludzie opisywali problem że jeden kierunek tylko nie działa. Po za tym nikt nie opisywał takiego problemu.
Aaaa, jeszcze jedno, jak włączałem wczoraj awaryjne, to tak jakby silnik słabł za każdym mrugnięciem. Ale obroty trzymał takie same (0,9), przynajmniej u mnie takie jak zwykle.
Czy mógłby mi ktoś opisać co może być problemem? Zamówiłem dzisiaj jeszcze wkład do lampy tylnej prawej, bo czasami strzelał a i baaardzo słabo świecił się prawy tylni kierunkowskaz. Jakby za słabą moc dostawał.
Dodatkowo, dalej led po prawej stronie nie działał. Inne lampy OK, przednie kierunkowskazy, przeciwmgłowe, "długie", STOP itp.
Posiadam Golfa III w. Cabrio 1.6 (101km), rocznik 97, ATF silnik z tego co pamiętam (ABS, poduszki, wspomaganie).
Proszę o pomoc!