Witam, opiszę sytuacje bo te zajście było trochę dziwne, okazało się że był uszkodzony czarny czujnik (to ten bliżej paska rozrządu 1.2 , 1.6 bar), po jego wymianie kontrolka oleju zapala się, po przekręceniu kluczyka, ale nie mruga i nie piszczy. Odpalam silnik, kontrolka zaczyna mrugać, dochodzę do 2500 obrotów, zaczyna piszczeć od nowa
Olej został wymieniony wraz z filtrem oleju, patrzyłem na odmę, była czyściutka, więc długo się nie zastanawiając tak jak kolega pietrasiak mi napisał, że niebieski ( 0.24 , 0.26 bar ) czujnik powinien być bliżej paska rozrządu, i tak też zrobiłem, zamieniłem czarny czujnik na miejsce niebieskiego, a niebieski na miejsce czarnego. Po zamianie, przekręcam kluczyk, kontrolka mruga, czyli jest na odwrót w porównaniu do wcześniejszej kombinacji. Odpalam silnik, nic nie świeci, nic nie pika. I teraz mam pytanie, kupując czujnik nie było żadnego znaku firmy na nim, prócz pomiarów, a w silniku miałem oryginalne WV, czy ktoś się pomylił przy instalacji tych czujników , a jeżeli tak to czemu po tygodniu dopiero to wyszło? Czy to ja teraz sam siebie oszukuje? Ciśnienie mam, zrobiłem już prawie 200 km do wczoraj do wymiany oleju i filtru i silnik, nadal chodzi jak chodził. Nie wiem na razie jeździ dobrze. Czy ktoś miał podobną sytuację?