Witam!
Mam tak (nie zawsze), że próbuję odpalić samochód, przekręcam kluczyk i zamiast świecić non stop kontrolka świec żarowych to zaczyna migać i przez to samochód nie chce odpalić, czasami za drugim/trzecim razem przekręcam jeszcze raz kluczyk i np. załapie. Czasami jest tak, że nie chce załapć i miga ciągle. Jak jeszcze było ciepło to samochód dał radę odpalić, generalnie nie przejmowałem się tym, bo miałem taki przypadek dosłownie kilka razy. Teraz niestety od dwóch dni praktycznie za każdym razem jak gdzieś pojadę, rano jak wsiadam do auta i przekręcam to wszystko ok, pali się normalnie i odpala z kopyta ale gdzieś pojadę samochód ostygnie i miga. Czy ktoś miał taki problem?
Wyczytałem, że może być do wymiany czujnik stopu, jeszcze inna teoria, że coś z pedałem gazu, inna mówi o tym, że jedna świeca może nie grzać lub problem tkwi w sterowniku do świec.
Kompletnie zielony jestem w tym temacie dlatego pytam
Z góry dzięki za pomoc!
Ps. dzisiaj (-3*). Odpalił z kopyta i nic nie migała, później jak już wracałem z uczelni po kilku godzinach, przekręcam także nie miga i odpala. Co ciekawe od jakiegoś czasu wskakuje mi na większe oborty, a w stacyjce słyszę takie "cyknięcie" po paru minutach od odpalenia, przez co po dłuższej jeździe mam nawet 1000rpm co dziwne, bo zawsze miałem 850 i stała wskazówka obrotomierza. Jeszcze ciekawsze, że niedawno zrobiłem nim 1600km (po 800km w jedną stronę) i po przejechaniu jakiś 300km obroty były na właściwym miejscu i wszystko grało, pomyślałem, że silnik się przepalił i wszystko już gra, jednak problem na krótszych dystansach nadal jest przez co pewnie więcej pali.