przez pempuch » 22 sty 2013, o 21:43
Wlasnie mialem napisac post o tym samym temacie.
Witaj sylvek19- mam ten sam problem. Ale do rzeczy- posiadam golfa 1.9 tdi 1997 rok symbol silnika: AHU. Akumulator ma poltora roku. Rok temu zapalal w najwieksze mrozy przy prawie 30 stopniach za pierwszym razem bez najmniejszego problemu. I tak bylo do dzis rana. Schodze dzisaj rano, na dworzu jakies minus 12 stopni, chce odpalic samochod, a tu baaaardzo wolno kreci mi rozrusznik silnikiem. Tak jakby nie mial sily. Kontrolki przygasaja. Sprobowalem tak z 3 razy po czym wogole silnik stanal- nie dal rady rozrusznik zakrecic i prawie padl akumulator. Teraz wrocilem z pracy, probowalem zapalic za pomoca kabli z innym samochodem, ale dalej to samo. Rozrusznik kreci silnikiem (z 3 obroty zrobi) ale z wieeeeeeeelkim trudem, tak jakby cos trzymalo silnik. Jak dluzej chce potrzymac na rozruchu- to wreszcie silnik zatrzyma sie i stanie w miejscu.
Dziwne- bo do dnia dzisiejszego palil bez najmniejszego problemu (parkuje pod chmurką). Paliwo w baku jest- ponad pol zbiornika, nie zamarzlo bo po wezyku co idzie od filtra do pompy widze ze nie zamarzlo. Akumulator- mimo tego ze prawie nowy (poltora roku) i nawet na kable nie chcial zapalic. Z informacji zebranych wynika- ze to na 90 procent wina rozrusznika- wyrobione tulejki i bendix. Pod wplywem mrozu- zakleszcza sie wszystko i dupa. Czy rzeczywiscie tak jest? Powiem od razu ze aktualnie nie mam jak wyjac rozrusznika- parkuje na parkingu pod blokiem, sniegu w ciul itd itp.
pempuch