Witam,
wiem, że temat rzeka i został poruszany na wielu wątkach. Jednak pomimo zastosowania porad z poprzednich wątków, Golf nie zapala dalej.
Problemem jest to, że nie zapala na mrozie. Akumulator jest dobry, świeci na zielono, dodatkowo próbowałem odpalić na kablach z innego auta i się nie udało. Wymieniłem już świecie na NGK, przewody, palec i kopułkę. Przed tymi mrozami auto rano po odpaleniu miało bardzo niskie, nienaturalne obroty i auto drźało przez kilkanaście sekund, po czym dochodziło do normalnych obrotów i było ok.
Silnik to 1.6 AEE 75km, 1996 rok.
Moje pytanie, to czy po wyłączeniu czujnika temperatury (informacja z poprzednich forów) jest szansa, że zapali oraz czy z odpiętym czujnikiem można jeździć? Co jeszcze oprócz tego czujnika jeszcze należy sprawdzić?
pozdrawiam licząc na szybką odp, ponieważ dziś chciałbym ruszyć w większą trasę.