Witam wszystkich
Tak przeglądam wątek i nie widze nigdzie by ktos opisał patent na montowanie przekaźnika.
Temat pierwszy raz przerabiałem w passacie ale zauważyłem że jest bolączką większości aut z tamtego okresu.
Problem tkwi w kiepskiej jakości instalacji którą dodatkowo pogrąża wypalający sie styk w przełączniku zespolonym i po 15 latach mamy np efekt ze gdy zapalimy światła drogowe niby świecą ale jak lekko przyciągniemy do siebie dźwignie przełącznika to zaczynają świecić lepiej.
Najłatwiej sprawdzić to miernikiem, wpinamy sie w wtyczkę żarówki i tam nasze zdziwienie na zgaszonym silniku zamiast magicznych 12v mamy 10-10,5v.
Rozwiązanie jest proste jak schemat cepa i poradzi sobie z nim każdy średnio zaawansowany druciarz.
Kupujemy 4 przekaźniki do świateł FSO Kostkę do montażu bezpieczników trochę kabla trochę peszela i prosimy żonę o zimne piwko.
Uwaga ważne by przewody były grubsze niżeli oryginalne sznurki od stringów.
Wpinamy się masą bezpośrednio pod akumulator, plusem przez przekaźnik też prosto z akumulatora.
Przy samym akumulatorze wygospodarujemy sobie troche miejsca na bezpieczniki dla wiązki plusowej.
I tym sposobem po jakiś 30min roboty cieszymy się światłami lepszymi niż prosto z fabryki.