Witam.
Borykam się od wczoraj z poważnym (moim zdaniem) problemem w elektryce. Zacznę od początku. Auto półtora tygodnia temu zostało oddane do blacharza aby zrobił mi blachę na tip top. Między innymi w grę wchodziło przełożenie tylnej klapy + całej elektryki. Po odbiorze zauważyłem ze spalił mi się bezpiecznik numer 21. Zakładając nowy bezpiecznik zaczęło mi iskrzeć w gnieździe... Zauważyłem że niedługo potem spalił mi się bezpiecznik od oświetlenia tablicy rejestracyjnej. Dziś pojechałem po brakujące bezpieczniki, zamontowałem i zauważyłem że kopci mi się z tylnej lewej lampy oraz ze skrzynki bezpieczników! mysle sobie WTF? bezpieczniki dwa stopione (tablica i 21). Mówię sobie coś jest nie halo Odłączyłem wtyczkę od oświetlenia bagażnika i odłączyłem lampki od rejestracji i włożyłem bezpiecznik numer 21 (15A). Usłyszałem dziwne puknięcie, jakby mi się gaz załączał albo pompa paliwowa. Po włożeniu tego bezpiecznika trudniej było mi wkręcić auto na obroty (mam uszkodzoną pompę paliwową), bez niego zaraz mogłem zrobić przygazówke i przełączyć na gaz. Również z włożonym bezpiecznikiem co najlepsze nie mogę zgasić samochodu, pomimo przekręcenia kluczyka! Żeby zgasić, w tym wypadku (odłączone lampki i włożony bezpiecznik od świateł rejestracji) muszę wyjąć bezpiecznik. A bez bezpiecznika 21 nie mogę zamknąć auta z pilota bo nie działa pompka centralnego zamka. Zauważyłem również że po tej naprawie coś się stało takiego, że jak otwieram central z pilota pompka opuszcza rygle i pompka kończy pracę, a jak podnosi to tak jakby cały czas pracowała i nie mogła podnieść któregoś rygla- de facto wszystkie drzwi i klapa są otwarte, a pompka próbuje podnieść rygle. Macie jakieś pomysły co to może być?
Pozdrawiam