Witam
Ostatnio moje auto niestety troche musialo postac i nie mialem jak go przepalac i padl 2 letni aku.
Tzn cos tam mocy bylo ale jak przekrecilem pare razy to padl zanim zapalil.
No i autko postalo jeszcze kilka dni zanim kable kupilem.
Dzis probowalem kable podpiac.
+ do + auto-dawca włączony.
nie wiem czy nie zawalilem tu
bo najpierw podpialem minus u zdechlaka a pozniej u dawcy, ale na odwrot by chyba na jedno wyszlo. No i zaczelo strasznie iskrzyc zanim popialem kable wiec podpialem na sile. Zaczelo sie z nich dymic doslownie po momencie. Ale zostawilem je na jakies 10-15 sekund, ciagle dymilo wiec sie balem zeby nie wybuchl aku czy cos i odlaczylem i okazalo sie ze sie cala oslona prawie stopila i koncowka krokodylka a kable gorace cale przez izolacje czuc bylo.
Moze ktos powiedziec co bylo nie tak i czy druga proba z podpinaniem minusa na mase ma sens ?