przez carrion » 26 paź 2012, o 17:49
Witam serdecznie!
Pozwolę sobie podpiąć się pod temat, bo mam identyczny problem, tj. kontrolki nie włączały się po przekręceniu kluczyka, rozrusznik kręcił, ale auto nie zapalało. Początkowo myślałem, że winna jest kostka stacyjki. Rozebrałem więc wszystkie utrudniające do niej dostęp plastyki, odpiąłem poduszkę i wywaliłem kierownicę. Ale nie chciałem na zapas męczyć się z wyciąganiem drążka, więc wpiąłem wtyczkę do nowej kostki i delikatnie ją przekręciłem śrubokrętem, ale poprawy nie było. Znów kręci, ale nie odpala i kontrolek brak. Kolega stwierdził, że coś z alarmem się posypało i ten temat mnie w tym przekonaniu nieco utwierdził, ale mam takie pytanie. Czy można ten alarm jakoś odpiąć na stałe? Do niczego nie jest mi on potrzebny, anie chcę by znów kiedyś mi krwi napsuł... I mógłbym prosić o dokładną lokalizację tego sterownika?
Pozdrawiam!