Witam.
Do wczoraj jeszcze działała stacyjka....
Dziś wsiadam, wkładam kluczyk, przekrecam, kotrolki się zapaliły lecz nie szło dać rozrusznika... Przekreciłem mocniej - udało się - jade.
Zgasiłem auto i sprawdziłem jeszcze raz. Znów nie szło odpalić. Troche mocniej przekreciłem i coś sie stało że kluczyk zaczął obracać sie dookoła i nie szło nawet wyłączyć zapłonu. Po paru minutach odpadło nawet to co zaznaczyłem na zdjeciu.
Nigdy nie bawiłem sie w stacyjkach więc moje pytanie brzmi co mam teraz robić ?
Rozkręcić i sprawdzic czy może juz wiadomo co do wymiany ?
Trzeba całą stcyjke czy może sam wkład ? A co z jakąś kostką ? Ponoć czesto pada. Gdzie ona jest ?
Prosze o pomoc bo przez takie małe coś nie idzie nawet odpalić samochodu.