Siema. Mam problem z licznikiem, ale zacznę od początku.
W niedzielę brakło mi gazu jak wracałem do domu, benzyny było po 3 czerwoną kreskę, z racji tego, że miałem daleko do stacji to jechałem na benzynie. Paliwa zeszło do 1 czerwonej kreski i zapaliła się rezerwa. dojechałem do stacji zatankowałem gaz i ok. Dzisiaj jak jechałem rano do pracy ruszając z pod bloku (jeszcze na benzynie) gdy skręciłem autem to po pokonaniu zakrętu auto zgasło i zapaliło dopiero za 2 razem. Myślę sobie pali się rezerwa a ja jeździłem na niej 3 dni więc może już w baku opary. Więc po pracy od razu na stację. Gdy dojeżdżałem do stacji wszystko było w porządku. Zatankowałem za 100zł benzyny. I zaczęły się jaja. Licznik zaczął świrować. Wskaźnik benzyny w zależności od tego w którą stronę się przechylę to lata od pustego do pełnego i prędkościomierz przestał działać. Nie nalicza też kilometrów. Opisuję to szczegółowo, bo nie wiem czy to miało jakiś wpływ na zachowanie się licznika.
Co sprawdziłem:
- podmieniłem licznik (takie same objawy)
- sprawdziłem bezpieczniki (ok)
- zresetowałem licznik i zrobił test licznika (wszystkie wskazówki drgnęły)
Pomóżcie bo już sam nie wiem co mam zrobić.
Kiedyś już miałem podobną sytuację ze wskazaniem paliwa, a mianowicie zaraz jak zapaliła się rezerwa to zatankowałem za 50zł i wskazówka nawet nie drgnęła, dopiero jak za jakieś 2-3h odpaliłem auto to dopiero poziom się podniósł, ale kilometry działały normalnie.
Z góry dzięki za pomoc.