Witam, dzisiaj dowiedziałem się, że poprzedni właściciel 'zapomniał' zaizolować kable w radiu (te, które odpowiadają za stały prąd z aku i drugi-ze stacyjki). Mam je złączone (znany trick, żeby radio działało bez przekręcania stacyjki). Dziś zmieniałem radio i pechowo owe kable dotknęły obudowy radia, poszło zwarcie (szybko zareagowałem, no ale co mi po tym) i przestał działać centralny zamek, alarm działa. Co do centralnego, to działa on dopiero gdy wsadzę kluczyk (żadnego przekręcania, po prostu wkładam) do stacyjki, wtedy jest git - no ale po co mam zamykać auto siedząc w nim? )
Z pozytywów tego zajścia to mogę wymienić działający szyberdach, który wcześniej ni chu nie reagował na przyciski, a teraz śmiga, szalony
Mam nadzieję, że ktoś się rozczyta w tym bajzlu powyżej, pozdrowienia
PS: Tak sobie pomyślałem.. mogą to być po prostu spalone bezpieczniki?
PS2: Pompka paliwa też nie działa, ale to od początku także raczej nie istotne..
//Edit: Byłbym zapomniał.. el. lusterka też nie działają.. w ogóle.. od początku..