Znaleziony wierszyk o Golfie i Civicu. Niestety w tym wierszyku Honda naśmiewa się z Golfa
Nie mam weny, pozwolicie, że dzisiaj nic nie napiszę. Nie klei mi się.
A może jednak. Tak nie na temat.
A może nie. Tak bardzo chcę.
Zbieram wciąż myśli, popijam piwo.
Szłoby mi lepiej, gdybym pił paliwo.
Prosto ze stacji, dobrej jakości.
Dziewięć pięć oktan, dla moich kości.
Napić się wachy z dystrybutora.
"O, bezsiarkowa!" - zachęta spora.
Nalej do pełna, nie ma co żałować.
Dziś znowu Hondę trzeba popałować
Już etylina w zbiorniku chlupie.
Zaraz Ci ku...a nakopie po dupie!
Golfiarz się spina, diesel niemrawy.
Chodź, wyjebiemy go dla zabawy!
Wyjazd ze stacji, wskaźniki w normie.
Zaraz ze świateł para pierdolnie.
Na lewym Honda - znamy lidera.
Jednak Golf warczy, jasna cholera!
Pod maską zupa - ropa się znaczy.
TDI z tyłu - wszystko tłumaczy.
Silnik z traktora, chociaż z turbiną.
Nigdy nie wygra z lekką Hondziną.
Civic wie swoje, trzyma obroty.
Nikt przecież przegrać, nie ma ochoty.
Światło czerwone jeszcze się pali.
A oni jakby wystartowali!
A jednak stoją, to było złudne!
Po prostu Niemcem wstrząsło obłudnie!
Nerwy za kółkiem, pusto w oddali.
Bieg już wrzucony, żółte się pali.
Zaraz zielone, ostatnie chwile!
Choć wszyscy wiedzą, kto będzie w tyle...
Może wprowadzę element wskazany
Golf będzie z przodu, Civ złomotany.
To chyba fikcja, nikt nie uwierzy.
Dostanę w głowę setką talerzy...
Zwrócą uwagę po przyjacielu,
Golf wygrał wyścig? Chyba "na pleju".
Zejdźmy na ziemie, to niemożliwe.
Honda jest szybsza, choć bierze oliwe.
Wrogie spojrzenia, wojna dwóch marek.
Tak niezasadna - Golf jak zegarek.
Nudny, paskudny, wygląda jak z dupy.
Jeżdżą nim ludzie tylko na zakupy.
A Honda piękna, żwawa i trwała
Należy jej się za to pochwała!
Ciężko przekonać Niemca do Hondy.
Jego obchodzi tylko wynik sondy.
Na wsi zrobionej przed wielkim zakupem.
- Co kupić ziutek, by nie jeździć trupem?
- Kup Golfa Władziu, auto to trwałe
Dla ciebie będzie, wręcz doskonałe!
Mechanik specjał, "ja ci naprawie".
Jak kupisz Hondę, to po zabawie.
Pierdolą chamy po wsiach w niedziele
Kup se Pan niemca, to przyjaciele!
Części są tanie, pali niewiele,
Że jakość marna... Cóż, przeboleję.
Lecz przecież każdy wie od małego
“kupie se Golfa, bo mam małego”
Tak nauczeni obywatele
Stają pod krzyżem w każdą niedziele
Golf odjebany, koni trzydzieści
Więcej nie trzeba, do siedmiu boleści!
To wszystko bajki, bujdy głupości!
Kupują Golfy chyba ze złości!
Z braku gotówki, kasy, banknotów!
Kupują tanie, chcą więcej kłopotów!
Japończyk szybszy, trwalszy, ładniejszy,
Pan ziutek ze wsi, jednak mądrzejszy!
To autorytet dla wielu gości
Kup se Pan Golfa, on się nie złości.
Wróćmy do sedna, szkoda rozmowy
Na rozważania na temat głowy
Pustej u właścicieli VałWejów.
Kupujesz Golfa - wstąp też do gejów!
Honda, jak Google jest niezawodna.
Może na trasy niezbyt wygodna
Ale osiągi ma niebywałe!
20 lat, a jakie trwałe!
Jeździsz jak wariat, to niepojęte!
Dla właścicieli niemcowni jebniętej!
Zarżniesz samochód młody kretynie!
Będziesz sam sobie za warsztat winien!
Siła spokoju, znów sto czterdzieści.
Na trzecim biegu, i jeszcze się mieści!
Odcinka strzela, to jest normalne.
Dla Niemieckiego nieosiągalne!
Psuję się tylko gdy dupa właściciel
Lub {cenzura} wolnomyśliciel
Nie wleje oleju, bo przecież trzeba
A potem
, naprawiać zjeba!
To twoja wina chamie prostacki!
Sprawdzać stan trzeba, gdy styl wariacki.
Ale nic więcej, zero usterek!
To niebywałe, pewnie bajerek.
Ściema o Hondzie że taka dobra
Nikt nie uwierzy, to przecież norma.
Dlatego w swoim drwiąc otoczeniu.
Patrzym na Golfa, co w ostatnim tchnieniu
Szuka momentu obrotowego
Poczekaj w Hondzie na mnie kolego...
A tu jeszcze na Passata
http://motokiller.pl/uimages/services/m ... 1355791142