Witam, takich tematów było już chyba milion i chyba wszystkie przeczytałem, postawiłem napisać kolejny...
W golfie zawsze miałem problem z parowaniem szyb, szczególnie zimą. Byłem pewien, że było to spowodowane dziurami w podłodze wielkości pięści. Auto przeszło kapitalny remont, podłoga szczelna, zakonserwowana, wyszło tak, że auto cały rok stało, dopiero nie dawno wszystko zostało poskładane. Nowe wygłuszenia na podłodze, wykładzina wiadomo przez rok leżała w suchym garażu, na podłodze dywaniki gumowe.
Filtr kabinowy wymieniany (znaczy jakiś czas temu), węglowy Delphi, czysty, ramka cała, wszystko wygląda na szczelne. Szyberdach zmieniany, odpływy drożne, płynu chłodniczego nie ubywa. Szyba porządnie umyta, nie utłuszczona czy coś.
Teraz właściwy problem: Ostatnio auto stało na dworze przez całą noc, padał deszcz, wsiadamy i ruszamy (3 osoby), szyba przednia w momencie zaparowała, nawiew ustawiłem na 4, skierowany na szybę, dmucha, że szybę chce z nadwozia wyrwać, para nic nie znika... Dłuższą chwilę stoimy i nic. Dopiero po przetarciu ręką zaczęło "puszczać", że dało się jechać. Przejechaliśmy koło 10km, dmuchawa chodzi cały czas, szyba dalej w połowie zaparowana, tam gdzie przetarłem ręką nie zaparowana, za to cała w "mazach". Próbowałem zarówno zimnym, jak i ciepłym powietrzem.
Dopiero podczas postoju 10min na odpalonym silniku, włączonym nawiewie na fula, otwartej szybie puściło, podczas dalszej jazdy znowu pojawiała się para.
Nie mam pomysłu co jest nie tak, skąd taka wilgoć, czemu dmuchawa nie daje rady? Mamy środek lata, co będzie zimą
P.S. Z góry dziękuję za rady typu preparaty przeciw parowaniu, czy szampon do włosów, może to w jakimś stopniu pomoże, ale na objawy, nie przyczynę, którą chciałbym poznać i wyeliminować...