Mi po uszczelniaczu w proszku - zastosowane kiedyś przez poprzedniego właściciela zaczęła w końcy przeciekać nagrezewnica. Troche roboty z wymianą więc wlałem renomowany uszczelniacz w płynie zgodnie z instrukcją... no i po tygodniu nagrzewnica nawaliła na pełnym froncie i auto unieruchomione... po 100m silnik gorący... więc teraz czyszczenie chłodnicy z syfu i nowa nagrzewnica - używki nie biorę bo a nóż się trafi to samo, na zimę nie ryzykuję. Pewnie po dobrym uszczelniaczu na samym początku nie było by wcale problemu, bo w autach stosowałem i działało na małe przecieki i nie było problemów.... no chyba że za parę lat komuś się coś wydarzy