Dzisiaj umyłem Golfa na dwa razy. Lśni aż miło. No i przy okazji jak już podłączyłem myjkę to umyłem całe podwozie i nadkola. Piachu i syfu nie ma. A Golfik sobie schnie teraz pod wiatą i razi w oczy blaskiem
Efekt:
Weźmiesz mnie na prostej?? A ja Cię zniszczę na zakręcie!!