Grzesiek2507 napisał(a):Paweu_mk3 napisał/a:
Fakt.. ładowanie lpg do typowo (nazwijmy to) wyczynowej fury 'trochę' zabije w niej tego sportowego ducha , lecz jest to wybór ich właścicieli.
Gdzies czytalem kiedys o projekcie jakiegos ostro modzonego silnika ( i kurde czy to nie bylo vr6 wlasnie? ), ktorego wlasciciel stroil wlasnie na lpg, bo z pb byl problem jakis, a lpg dawalo jakies tam mozliwosci, bylo latwiejsze, no i zdecydowanie tansze, niz program pb....nie wiem jak to sie skonczylo i ile ten silnik polatal
Miałem na myśli jakie wcześniej wspomniane Subaru, albo inne 'Porsze' ale ok
trollu napisał(a):Jak zauważył Opik, w wielu przypadkach paliwo to najmniejszy problem. Dajesz za furę 200tys zł (w przypadku bentleya to używka, nowe 4x tyle), coroczny serwis kosztuje Cię 30 tys zł. Raczej nie trzeba nikomu mówić że na takie auto pozwoli sobie ktoś, kto zarabia "nieco" więcej niż najniższa krajowa i oszczędność np 2tys rocznie to raczej mała zachęta zakładając że bak gazu starcza na jakieś 150km
Dokładnie. W takiej sytuacji oszczędność na paliwie jest że tak powiem...uspokojeniem sumienia.
Nati712 napisał(a):700 km bo musiala bym dac 392 zl
Kiepsko u mnie z matmą ale....
*przyjmując iż Pb 95 kosztuje 5,42 (u mnie tyle stoi)
392 : 5,42 = 72,3 litra benzyny - tyle do golfa nie zalejesz (bak ma bodaj 46 l)
I teraz:
700 km : 72,3 l = 9.7 no przyjmijmy że 10 litrów.
Coś Ci za dużo jara w trasie to 1.8
Mi w 1.4 spalanie oscyluje w granicach 6,5 - 7 litrów. Do Karpacza dojechałem bez tankowania. Więc i Tobie powinno się udać dojechać z Kłodzka nad morze (dokładnie nie wiadomo gdzie) na jednym baku.
Montaż gazu nie jest lekarstwem na problemy z wysokim spalaniem. Choć nie zaprzeczam iż gdybym posiadał lpg w samochodzie stanowiłoby to sporą ulgę dla mojego portfela.