Bywa.
Ja dzisiaj (warszawa od jakiegoś czasu) okazało się, że zapomniałem czegoś MEGA ważnego ze sprzętu do roboty a za pół godziny klienci mieli się zjawić...obróciłem z początku bielan na dolny mokotów w 40min. w godzinach szczytu tam i z powrotem wliczając bieg do mieszkania...pobiłem chyba wszystkie rekordy, w miarę nie robiąc jeszce nic głupiego
Dobrze, że żaden pochód 1-sierpniowców itp. nie nawinął się po drodze bo chyba musiałbym porozjeżdzać żywcem.
Także -wiem, że inne rejony i realia - ale jakbyś mnie spotkał to na pewno kląłbyś ostro...ale co miałem zrobić ...siła wyższa