Z tego co wiem to w Niemczech jest tak ze kierowcy-piraci musza pisac gdzie jada i jaki dystans przemierzaja co do kilometra...
U nas w firmowym busie jeden Niemiec zostawil taka specjalna ksiazeczke ktora dostal do tego
w naszym rządzie politykom na prawdę się nudzi gdyby to kiedykolwiek weszło w życie to byłoby jak dla mnie wchodzenie z butami w czyjąś prywatność absurd normalnie i żenada ze strony polityków polskich