Witam, pewna sprawa nie daje mi spokoju, wiec postanowiłem ja opisać, i niech będzie to przestroga dla wszystkich dobrodusznych kierowców takich jak ja!!
Otóż, wracając ze znajomym ze zlotu późna nocą, jadąc mniej uczęszczaną droga, natknęliśmy się na dziewczynę machająca o pomoc... zatrzymałem się ja, przede mną mój kumpel, a za mną przypadkowy koleś jakiś.
W lusterku zauważyłem, ze w świetle świateł hamowania WYBIEGA z lasu jakiś kolo, no to ja rygle w dol, jedynka i but, wiadomo co się święci!! ale nagle krzyczą, ze mam zaczekać, bo oni nie znają drogi i chcą się dostać do Gorzowa...
Sobie myślę spoko, dzwonie do kumpla i ich zabieramy, ale co ciekawe okazało się później, ze jednak drogę znają bo kumpla w pewnym momencie wyprzedzili i zniknęli, ani dzięki ani spadajcie, nic...
Zastanawiające tez było to, ze z tylnych drzwi zwisał ciekawy pasek do niczego niepodobny, jakby ktoś coś lub kogoś chciał związać... Nietypowe takie coś...
Pisząc to znowu mi się trzęsą ręce, bo po czasie doszło do mnie że mogłem stracić auto i zdrowie, wydaje mi się że głupio postąpiłem ale z drugiej strony czy ktoś by nie pomógł bezinteresownie
Pozdro, i uważajcie!!