prezesik25 napisał(a):brzesiu napisał(a):Musisz mieć zone która zrozumie to ze bedzie cie widzieć raz na 3-4 tygodnie.
W tym zawodzie jest najwięcej rozwodów
To jak z marynarzami
ale znam tez pary które tak żyją od lat.
Wszystko kwestia podejscia ludzi do siebie nawzajem.
Fakt że jak znajdziesz dobrą firmę w której pozytywnie podchodzą do ludzi to żyjesz jak pączek w cieście.
Po kilku latach jedziesz na kontrakt do Belgijskiej,Holenderskiej tudziesz Norweskiej firmy tez np w systemie 4 na 1 i pensje tobie przysyłają w ojro
Ale to trzeba sie już zakręcić. Mam kumpla który rok siedzi w Norwegji wczesniej dwa lata temu jeździł u goscia który go tam zrobił na kase ale ten sie nie zraźił i pojechał jeszcze raz i teraz żonę sciągna tam z dzieckiem mają chałupę 70 metrów żują tam spokojnie nie licząc kazdej korony od 1 do 1 i jeszcze jest on w stanie coś odłożyć.
A jeździ solówką w koło komina raptem za 17 tyś koron.
Na zestawach tam stawki są około 19-21 tyś.
W Polsce zaś stawki jak dobrze trafisz i dobrze jeździsz bo to trzeba też zaznaczyć (normy spalania, bezwypadkowość) da rade wyszarpać te 4000 z kawałkiem plus delegacje.
Ale jest dużo firm w których można popłynąć, np 1500 na kwitku reszta w kopercie i pod koniec miesiąca szef tobie powie ze miałeś przepały i zabiera tobie połowe pensji.