Witam Panowie.
Mój Golfik choruję na żółtaczkę (czyt. rdzewieje). Wsadziłem w niego sporo forsy, mechanicznie jest tak dopieszczony, że nie da się do niczego przyczepić. Nie mówiąc o tym, że dopiero co wymieniłem rozrząd, klocki, tłumik i kilka innych drobiazgów.
Jak sądzicie. Opłaca się naprawiać tą blachę ? Podejrzewam, że drzwi nie ma co naprawiać, lepiej je wymienić. Problem jest też z reperaturką do kombi (lewy tył), nie mogę takiej nigdzie znaleźć, a znajomy już wyciął co zgnite - myśleliśmy, że pasować będzie od hatchbacka, a okazało się, że jednak nie.
Jest sens to robić ? Od spodu auto jest zdrowe, jedyna lipa to ta buda
Orientuje się ktoś gdzie szukać części blacharskich ? Na allegro same pognite szroty może ktoś z forumowiczów ma coś do odsprzedania ?
ps. jaki to kod lakieru ? LA5E ?
ps 2. czy da się kupić listwę na progi ? Bo chyba taka powinna tam być ?