Witam!
Posiadam golfa gti 95r 8v ADY kupiony na wakacjach niestety jak się bliżej przyjrzeć to można zobaczyć dużo defektów i samoróbek ze stodoły sam samochód kosztował 5tys miał zawieszenie gwintowane nowe opony (jak się później okazało jedna tak łatana, że trzeba było dać dętkę) felgi oryginalne gti z fajnie polakierowane trochę polerki samochód był skręcony na maxa i nie dało rady zajrzeć pod spód a sama stacja diagnostyczna była już zamknięta więc nie dało rady przyjrzeć się bliżej samochód wydawał się ok i super, ale jak był użytkowany wychodziły kolejne wady teraz do wymiany jest skrzynia biegów sprzęgło silnik jest ok nie bierze grama oleju przy wymianach oczywiście problemy z blacharka i to dość poważne cały samochód zrobiony był w styl druciarstwa i teraz tak nie jest, ale nie które rzeczy dalej zostały najpoważniejszym problemem jest właśnie blacha i inne rzeczy wnętrze było poskładane na blachowkręty i inne tego typu historie podsufitka odpada no ale teraz temat rudego : ) zaczynając od tyłu rudy wsysa miejsca w którym mocuje się lampy jest tam nawalone kilo szpachli dach jest jak by zmatowiony pod uszczelkami widać jak pęka szpachla na dole z tylu jest zmatowienie i teraz progi od strony kierowcy mam wrażenie, że próg jest naruszony ale nie poszycie tylko sam próg są zrobione łaty przez jakiegoś spawacza ze stodoły podłoga jest łatana, ale i tak są dziury leje się do środka ostro od strony pasażera próg jak by nie był naruszony albo był dobrze wspawany albo po prostu z prawej strony nie korodował i nikt nie pchał łap do tego za to podłoga jest ostro nadgryziona odpływy gumki są uszkodzone leje się przez to bo ktoś na skręconym gwincie na maxa jechał i uderzył podwoziem czołowa część podłogi jest wgnieciona jak by popękana i nawalone oczywiście kilo szpachli uszczelnienia jeśli chodzi o sprawy mechaniczne jest zajebiście wszystko działa dodaje zdjęcia do wglądu. I teraz Pytanie czy warto robić jeszcze ten shit czy nie opłaca się już tego naprawiać ?