No cóż, mój niedawno kupiony golfik w pewnych miejscach ma już dość sfatygowany lakier tyczy się to zwłaszcza maski gdzie nie wiadomo jak i z kąd jest sporo zarysowań aż do podkładu i okropnie to wygląda.
Zastanawiam się czy pomalować tylko na nowo maske czy nie odłożyć grosza i pomalować na nowo cały samochód. Tak czy siak trzeba skądś mieć lakier, gdzieś chyba jest w aucie nr lakieru czy coś takiego? I mam pytanie ile może kosztować lakier na cały samochód i gdzie go dostane? Koszt malowania nie jest ważny bo dziadek mojej dziewczyny bez problemu mi to zrobi za przysłowiową "flaszke" bo sie tym kiedyś zajmował