Witam. Panowie mam maly problem ktory mysle ze pomozecie mi rozwiazac a mianowicie dzis jechalem jak co weekend do domku swoja III po jakichs 20 km od wyjazdu zaczelo mi cos buczec i gwizdac pierwsza mysl to lozysko w kole bo taki podobny dzwiek ale po chwili zaswiecila sie kontrolka od stanu plynu chlodniczego zdazylem spojzec na wskaznik temp a tam przeszlo 110!.. od razu na luz i zgasilem.. macha w gore dolewam mu po jakichs 5 min plynu jak lekko ostygl a plynu caly czas ubywa a pod spodem duza plama plynu na jezdni z racji ze ciemno nic nie moglem zrobic sciagnieto mnie do domu tam na probe dolalem wody i nic zero wycieku samochod odpalil i trzyma 90 stopni lecz po jakichs 10 min jest juz 95 i rosnie a plynu juz nie ubywa pytanie co sie stalo? czy moglem tez przezgrzac silnik? gdzie podzial sie plyn? czy to nie wina pompy wodnej? dodam ze mam nowy termostat 2 tyg temu zakladany .. nie wiem co moglo sie stac jestem uczulony na kontrolki i inne pierdoly typu stan plynow i oleju.. Prosze o odp
Pozdrawiam.