Cześć mój golfik 1.6 ABU (75KM) '94. 4 drzwi plus bagażnik, 4 koła plus dojazdówka we wcześniej wspomnianym bagażniku. Wycieraczki (dywaniki) z przodu gumowe z tyłu dywanowe. Kanapa tylna dzielona szyby i skrzynia biegów manualne.
Problem polega na tym, że zawsze gdy jest mokro na dworze mam problem z ładowaniem. Czym się objawia? a no już mówię. Pada deszcz silnik jest zimny, włączone wycieraczki, światła mijania, dmuchawa żeby szyby nie parowały i niby na pierwszy rzut oka wszystko cacy, ale ale ... nie dajmy się zwieźć pozorom... Robimy 0,5 km i widzimy że wycieraczki pracują wolniej, światła świecą połową mocy, dmuchawa dmucha jakby chciała ale troszkę się wstydziła. Dodajemy gazu tak na powiedzmy 4 tysiące obrotów i robimy przegazówki tak jakbyśmy chcieli się ścigać np z polonezem spod świateł. Wtedy następuje pisk PASKA ? ALTERNATORA ? w każdym bądź razie pisk spod maski, lekutkie szarpnięcie samochodem (jeżeli robimy taki manewr na biegu) i światła wracają do normy dmuchawa dmucha pełną piersią a i wycieraczki machają jakby na przywitanie prezydenta. Szczęście jednak nie trwa długo, po pewnej chwili znowu możemy zauważyć jak przestaje ładować. Zabawa z pedałem gazu i znowu wraca do normy. Myślałem że to się dzieje przede wszystkim na zimnym silniku, ale nie. Dzisiaj w korku jak się nagrzał znowu wyskoczyły te hocki klocki z ładowaniem.
A teraz tak na serio... Pomocy
Dodam że alternator nigdy nie był przeze mnie naprawiany. Czyli na pewno od 5 lat nic nie było wymieniane typu tulejki szczotki regulator... Sprawdzałem naciąg paska jest OK. Aha jeszcze ciekawostka, jak przestaje ładować to NIE sygnalizuje mi tego kontrolką od ładowania. Napięcie ładowania w trybie NORMALNYM czyli jak jest sucho na dworze to około 14 V ale głowy nie dam bo już nie pamiętam. Dzisiaj go jeszcze zmierzę jeśli komuś by była ta wiedza potrzebna żeby mi pomóc.
Diagnoza typu "kup drugi alternator" albo "zmień auto" mnie nie satysfakcjonuje. Koleżanki i Koledzy HELP co robić