Na wstępie pragnę serdecznie przeprosić, byłem zbyt leniwy żeby się wcześniej rejestrować na forum . Jak to mówią jak trwoga to do Boga więc oto piszę. Aktualnie silnik nie odpala, ani na gazie ani na benzynie, ta awaria jest trzecią z rzędu. Teraz postaram się opisać wszystkie po kolei, bo chyba jest miedzy nimi związek. Zaczęło się od tego, że silnik w czasie jazdy porostu zgasł. Zero skoków po prostu odcięcie i nie chodzi. Wyszło, że to aparat zapłonowy.Po wymianie chodził 1 dzień. I znów odcięcie, samochód z 3tys obrotów stanął. Znajomy nie mógł wyczaić czemu na gazie nie pali, ale benzynę naprawiliśmy wymieniając mono wtrysk. Tym razem była to trwała naprawa
chodził aż 2 dni.Aktualnie po prostu byłem na zakupach i nie odpalił. Stoi ładnych parę kilometrów od domu, ja dopiero wróciłem więc na razie brak mi informacji czy ma iskrę i czy wtrysk się otwiera. Pytam raczej czy ktoś ma pomysł dlaczego mój bezawaryjny samochód, będący przez 5 lat wzorem czołgu, nagle tak niedomaga. Bym zapomniał, między awariami samochód odpalał na dotyk i nie mulił.