Witam wszystkim. Wracam z tematem. Moj silnik zimny cechuje sie brakiem jakiejkolwiek kultury pracy. Chodzi jak dwusow....doslownie, ale oczywiscie nie na 2 gary...pali na wszystkie 4. Na lpg chodzi paskudnie, na PB jest ciut lepiej. Nie wiem gdzie szukac, bo z moca czy gasnieciem nie ma zadnych problemow, po przeleceniu jakiejs tam trasy i dobrym rozgrzaniu chodzi o wiele lepiej, ladnie=rowno...slychac tylko ten nieszczesny cykajacy zawor
Nie mam pojecia od czego zaczac...poza bezsensownym gadaniem na jalowym na zimnym nie ma jakichs innych skutkow ubocznych. Gdyby cos bylo padniete to mysle, ze podczas jazdy mozna by to bylo wyczuc....brak mocy, przygasanie, dlawienie...moze jakies lewe powietrze na zimnym mu tak szkodzi, a na cieplym juz lepiej?
Jak sie trochu ociepli zaczynam poszukiwania, czekam na jakies madre sugestie
Pozdro