Auto odebrałem tylko na święta..Ale cóż...
Znachor wyjał mi krokowy i wkręcił śrubę, za co wziął .... "
za to co do tej pory zrobiłem 8 dyszek "
. ( kieszeń boli
)
Mówi, że wymieniał na nowy ale było to samo muł i muł. Wstawił śrubę i jest dobrze...
Gaz mam jeszcze rok na gwarancji , bo powiedział przyjedź po świętach to pojadę do gazownika sprawdzić co jest nie tak ( a kolo jest umówiony z moim gazownikiem, który mi zakładał gaz ). Więc sądzę, że by mnie skasował potem konretnie znowu i jeden i drugi, a ja wychwyciłem sytuację spojrzałem w papiery od gazu i mówię, wiesz co ja Ci dam książeczkę gwarancyjną od gazu, bo tam gdzie jedziesz gaz był zakładany i jest jeszcze na 12 miesięcznej gwarancji a on yyyyyyyyyyyyyy
no dobra jak chcesz.
No i to tak..
Nie wiem, co jest skoro wkładał nowy krokowy i było to samo, a wkręcił śrubę i jest ok na benzynie i na gazie.