Temat wałkowany w kółko, aż do porzygu, ale mam nadzieję, że ten konkretny zostanie i się przyda przyszłym pytającym
Ile użytkowników, tyle teorii, dla jednego stożek to w ogóle zło najgorsze, dla innego spoko, ale nigdy w samochodzie z gazem, bo nie da się wyregulować / nie będzie jechał / bla bla bla; dla innego nieważne jaki, wsadzony byle gdzie (nawet do bagażnika) i tak będzie podnosił moc, zmniejszał spalanie, dawał lepszy dźwięk i ogólnie sprawiał że laski same rozkładają nóżki na kanapie z tyłu
Otóż, poświęciłem trochę czasu i darmowych minut, wziąłem katalog firm w łapę i dzwonie po kolei do każdej zajmującej się gazem z bardzo prostym pytaniem: Czy są jakieś przeciwwskazania, minusy lub plusy pakowania stożka pod instalację (Blos / sekwencja).
I czego się dowiedziałem z kilkunastu różnych, niezależnych źródeł?
Absolutnie NIKT nie mówił, że jest to niewskazane, że będzie się coś działo, nie da się wyregulować, zabierze moc itp rzeczy, które niektórzy powtarzają na forum jak mantra. Warunek jest jeden (i to powiedzieli mi w każdym zakładzie) - koniecznie trzeba odizolować stożek od gorącej komory silnika i zrobić mu gdzieś nawiew chłodnego powietrza z zewnątrz.
Kolejne fakty, które powtarzały się w większości zakładów:
- odizolowanie stożka od komory silnika + nawiew chłodnego powietrza
- w wypadku niektórych samochodów instalacje od razu zakładane są ze stożkiem - bo LEPIEJ i ŁATWIEJ wyregulować
- podczas zmiany na stożek jedziemy na ponowną regulację gazu (logiczne, inny skład mieszanki będzie)
- [tutaj jako przykład pan podał mi dwa Nissany które robili właśnie - Maxima 3.5 V6] - TYLKO i WYŁĄCZNIE stożki pod instalację do samochodów o takiej pojemności i mocy
- dobrze by było żeby stożek nie był zamocowany dużo bliżej niż seryjna pucha (więc nie skracamy/nie pakujemy superkrótkiego dolotu "na styk")
Myślę że co niektórym rozwieje wątpliwości i się przyda