odrobinę tylko. Paliwo nie przepływa przez wtrysk, a konkretnie przez jego końcówkę jeśli wtrysk nie jest otwierany, a nie jest przy pracy na LPG. Nie ma więc mowy o braku chłodzenia wtryskiwacza co sugerują różni mechanicy, wystarczająco chłodzi go powietrze wpadające d silnika.pawelek03576 napisał(a):niby paliwo które przepływa przez wtrysk a później wraca do zbiornika zapobiega temu .
czy jest w tym troche prawdy
Natomiast fakt jest taki, że żaden wtryskiwacz nie jest idealnie szczelny, i te mikroskopijne ilości paliwa wydostające się przez wtryskiwacz nawet gdy jest nieczynny mogą trochę oczyszczać jego końcówkę. Nie chodzi o zapieczenie bo to właściwie się nie zdarza, tylko o zabrudzenia mogące się pojawiać na wtryskiwaczu w starszych zajechanych silnikach które tracą już kompresję i mają przedmuchy do góry. Osobiście mam odcięcie pompy w aucie o przebiegu około 300 tysięcy, z czego ponad połowa na LPG. Praktycznie wystarczy dać czasem silnikowi popracować na benie, chociaż przy zapalaniu i problemów wywołanych odcięciem pompy się nie obawiać. Zysk z tego jest taki że oszczędzamy pompę, której awaria kończy się zwykle nagłym postojem na drodze, a zabrudzenie wtryskiwacza czy wtryskiwaczy w wielopunktach nie pojawia się nigdy nagle. Więc jak kto chce.