Tak jak w temacie, nie spadały mi obroty na benzynie, dało rade odpalić i trzymał 1tys ale czasami sam a czasami po lekkim naciśnięciu gazu wchodziły na 2,5tyś do 3tyś i tak się utrzymywały, nieważne czy zimny czy gorący. Na gazie ok, na zimnym chwilę były wyższe a potem spadały. Odpiąłem kostkę od czujnika temperatury (zaznaczona na czerwono na zdjęciu) w celu sprawdzenia czy czujnik działa, zapomniałem podpiąć, następnego dnia odpalam samochód i jest super, na benzynie normalnie spadają, na gazie też normalnie.
O co chodzi? Mogę jeździć z odpiętą kostką? Jak widać na zdjęciu mam nowy krokowiec który nie poprawił działania silnika na benzynie. Zbiera się normalnie, ciepłe pow. z nawiewów też leci, niestety mam walnięty termostat i samochód się nie dogrzewa więc nie wiem czy działa czujnik temperatury w kabinie