Golf 2.0 94r pb/lpg, instalacja 5lat
Z przed chwili
Jeżdżę na gazie, tzn zapłon na pb i później automatycznie wrzuca gaz. Tak się zdarzyło, że jeździłem teraz z 1,5tyg na benzynie. Dziś wlałem tak z 13l gazu (zbiornik 27l) i przy ruszaniu chwile później ze skrzyżowania na gazie zapodał huk z rury, na chwile stracił ssanie, ale po chwili na 5-6sek jeszcze go rozpędziłem i zgasł.
Teraz jak go odpalam, to odpala normalnie zarówno na gazie jak i pb. Utrzymuje parę sekund jałowy i po czym obroty zaczynają oscylować i spadać coraz niżej, aż zgaśnie - wtedy nie reaguje już na pedał gazu. Jak go odpalę to przez te parę sekund jest wszystko ok, mogę wcisnąć pedał gazu i utrzymać mu obroty np 2000 i nawet kawałek pojechać, ale po chwili traci moc, schodzi do jałowego i dzieję się to samo.
Z dziwnych objawów zauważyłem dziś na stacji, że z pod machy wylatywała para/biały dym, przez chwilę. W sumie ostatnio wydawało mi się, że z rury też jakby za dużo dymił na biało, ale to pewnie dlatego że samochód i prawko mam od sierpnia i nie mam porównania.
Sam pewnie za dużo nie zrobię, ale podajcie jakieś możliwe przyczyny i ile powinienem zapłacić za naprawę tego co może być zepsute, co bym miał jakieś rozeznanie jak mi jakiś mechanik zaśpiewa kwotę. No chyba, że ktoś jest tu w Poznaniu kto po przyjacielsku chciałby looknąć