Witam wszystkich Golfiarzy.
Odpalam zimny silnik na benzynie i chodzi normalnie.
Gdy temperatura rośnie, wskaźnik obrotów zaczyna skakać od 1000-1500, szybkimi skokami. Po przełączeniu na gaz obroty skaczą na 2.5 tys i tak już się kotłują. Pożerał więcej gazu niż zawsze, ale dało się nim jeździć. (dziś po zatankowaniu za 3 dyszki po 10 km zgasł. Mogła mieć na to wpływ 'szemrana nibystacja'?)
Czy ktoś ma podobne doświadczenia? Nie wiem, co o tym sądzić, krokowy? Golfik jest z 96. Pozdr.