Witam,
Bardzo oszczędzam na aucie i części wymieniam głównie w momencie gdy ich praca jest jużna pograniczu swoich możliwości.
Pasek klinowy wraz z rolką napinacza wymieniam 1/rok i kolejna wymiana się już zbliżała nieuchronnie. We wtorek jechałem do pracy i nagle auto mi stanęło na drodze.
Pod wieczór wrciłem po niego z kolegą i próbowaliśmy go odpalić ale niestety nic nie pomagało. Zacholowaliśmy go na garaż.
Zabrałem się za rozbieranie silnika. Pierwsządziwną rzecz zauważyłem gdy tylko otworzyłem maskę i zdjąłem pokrywę paska zębatego (rozrządu). Było tam mnóstwo "wiórów" z paska klinowego. Pasek klinowy lekko się naderwał i wplątał w osłonę paska zębatego. Nastąpiło jego rozrywanie. Powstałe wióry dostały się w koło zębate wału korbowego. Na zapchanych zębach pasek zębaty przeskoczył i ....
1. z 8 zaworów 7 było powyginanych
2. 1 zawór się wyłamał o świecę zapłonową
3. wyłamany grzyb zaworu wbił się w tłok i go przebił na wylot.
4. najmniejsza strata- uszkodzona świeca zapłonowa - ta któa uderzyła w grzyb zaworu
Teraz szukam nowego silnika 1,6 ABU
i się zastanawiam czy nie lepiej kupić całego golfa jako dawcę organów?
Chciałbym aby ta historia pokazała jak ważną sprawą jest systematyczna wymiana najdrobniejszych elementów naszych 4-kółek
Pozdrawiam