przez Asparte » 29 kwi 2013, o 18:35
No i mamy powtórkę z rozrywki. Dzisiaj wracając zgasł mi dwa razy. Raz przy skrecaniu w prawo, drugi raz jak dohamowywalem przed swiatlami. Oczywiscie w obu przypadkach sprzeglo wcisniete do oporu, a gaz puszczony. Takie jaja oczywiście na gazie. Benzyna za to wyje. O dziwo przez ostatni tydzień było okej, bo przynajmniej nie gasł. Jak znajdę chwile czasu to wezmę się za filtr od gazu. Podejrzewam też, że przyczyna może leżeć w przepustnicy, tylko w sumie nie bardzo wiem jak mam to sprawdzić, bo nie mam zastępczej.
Dzisiaj zaobserwowałem jeszcze jedną dziwną rzecz. Mianowicie, gdy przekręcę kierownicę maksymalnie w prawo, to słychać taki dziwny syk spod maski. Czyżby jakaś nieszczelność we wspomaganiu?