Witam. Mam problem z moim 1.4 ABD.
W piątek rano przy temp. ok -4 silnik odpalił jak zawsze bez problemu, lecz gdy wyszedłem odśnieżyć szyby nagle zgasł nigdy od 8 lat się to nie zdarzyło no ale wszedłem to kabiny i odpaliłem ponownie. Zapalił znowu ale za trzecim razem niestety już nie dało uruchomić się silnika. Został zaciągnięty do garażu gdzie stał do dziś. Na początek zdjąłem rurę od dolotu powietrza i psiknąłem trochę plaka, silnik odpalił także zapłon jest. Później sprawdziłem przekaźnik pompy paliwa, puknął po 2-3sek od przekręcenia kluczyka. Później zrobiłem pomiary napięcia na pinach przy pompie. Po przekręceniu kluczyka przez 2-3 sek utrzymywało się napięcie około 12 V a podczas kręcenia rozrusznikiem oscylowało z granicach 10 V. Potem zdjąłem przewody paliwowe i dziwne zjawisko. Tym otworem gdzie narysowana jest strzałka w kierunku "na zewnątrz" paliwo nie leci zaś "do baku" paliwo leci dość sporym strumieniem. I teraz mam jeszcze pytanie czy jeśli naleje paliwa do przewodu przy samym monowtrysku samochód odpali czy jednak pompa musi dawać odpowiednienie ciśnienie aby wtryskiwacz został otwarty ? W czym tkwi problem ? Czyżby zapchany był smok na dnie baku? Lub pompka daje za małe ciśnienie choć zaznaczę, że pracuje na 100%.