Na początek jako iż jestem rzadkim bywalcem forum chciałbym się ze wszystkimi serdecznie przywitać. Sam nie jestem posiadaczem tegoż auta, natomiast zostałem poproszony przez ojca o pomoc w zdiagnozowaniu problemu. Sam doszedłem do tego iż prawdopodobnie jest to czujnik halla, piszę tutaj gdyż nie mam wykształcenia technicznego związanego z mechaniką i pewności nie mam a nie chcę aby papa musiał wydawać niepotrzebnie pieniądze na nowy aparat zapłonowy
przez mój błąd.
A więc do rzeczy, autko do wczoraj spisywało się bez większych problemów, jedynymi uciążliwymi rzeczami było gaśnięcie samochodu po wjechaniu w większą kałużę i niemożność odpalenia przez 30-60min, oraz sporadyczne problemy z obrotami silnika(nie wiem jak dokładnie się to objawiało), wczoraj auto zgasło i nie chciało wstać za żadne skarby. Po wielu zabawach z multimetrem doszedłem do tego że prąd dochodzi do aparatu zapłonowego, lecz już z niego nie wychodzi przez co nie ma iskry. Idąc za tropem chciałem sprawdzić czy to czujnik halla, więc wykręciłem cały aparat zapłonowy i kierując się poradnikiem znalezionym w internecie podłączyłem do zasilacza komputerowego czujnik a następnie multimetrem +do+ a -do 0, według instrukcji kręcąc wałkiem wewnątrz aparatu, wyświetlacz powinien pokazywać 12v- pokazuje ~0.1, w ten sposób doszedłem do tego co wyżej napisałem. Pytanie do was-użytkowników, czy mam rację?? Jeżeli tak to czy warto kupić sam czujnik za ok 75zł, czy lepiej cały aparat za ~130 z przesyłką?? Natomiast jeżeli się mylę proszę o pomoc w zdiagnozowaniu problemu.
Oznaczenie na aparacie zapłonowym:
030905205 AB