Witajcie,
Wczoraj wieczorem byłem w kinie, ogólnie jeździłem autkiem i wszystko było OK.
Zapalał, jeździł bez problemu.
Wieczorem autko postawiłem pod blok. Schodzę dzisiaj rano aby odjechać i zonk ....
Nie można go odpalić. Po włożeniu kluczyka i przekręceniu auto "chechła".
Ledwo kręci rozrusznik, konktrolki przygasają w końcu rozrusznik przestaje kręcić.
Później autko wariuje (otwierają się szyby)........ eeeh.
I tak w kółko.
Mogę wejść za 10 minut do auta i jest to samo.
Akumulator wydaje się być ok - ma taką kontrolkę pokazującą stan
ładowania (jest zielona - czyli że niby wszystko OK).
Pomocy.