Witam
Mam VW Golfa 3 1.6 GT Z instalacja gazową. Jade sobie dzis rano na gaie i na zakręcie w uliczke silnik mi zgasł. Odpalam - chodzi normalnie, po przelączeniu na gaz wyłacza sie. Na benzynie jechał normalnie kawałęk, potem lekko przerywał i jak dawałem mu po gazie to nie chciał isc. Byłem juz blisko uczelni i mialem zajecia wiec nie moglem sprawdzic od razu co sie stało. Po zajeciach otworyłem klape i okazało sie ze wyskoczyła rura łacząca silnik z przepływomierzem. Podejchałem z wielkim trudem bo juz coraz slabiej chciał jechac do serwisu(bylo blisko), tam mi ta rure wsadzili i powiedzieli ze przepływomierz mi padł. Ale ponieważ był to serwis samochodów japońskich to nie chcieli mi tego zrobic(tylko taki mialem pod bokiem). Samochod stoi u mnie pod domem i jak go odpalam to jest ok... ale jak tylko dodam gazu to wogole nie chce jechac... obroty skacza.
Jesli ktos sie zna to prosiłbym o opinie czy to mogłbyc przepływomierz bo wolałbym go sam kupic w necie?
A jesli tak to co było przyczyna jego popsucia ... mowili co ze moze wybuch gazu czy cos.. ale intersuje mnie czy mogło byc tak ze wybych spowodował jego zniszczenie czy np mogl sie sam popsuc.
Z góy wielkie dzieki:)