Witajcie Kochani!
Mam problem z moim Golfikiem 1.8i ABS 90KM (jednopunkt) + LPG. Sprawa jest dość skomplikowana i opiszę ją jak wszystko wyglądało od początku. Od początku coś było nie halo bo autko po dociśnięciu gazu na paliwku dławiło, silnik dobrze wkręcał się na obroty ale słychać było charakterystyczne "przydławienia" podczas gazowania na biegu jałowym. Pojechałem więc na analizę spalin i mechanik złapał się za głowe jak zobaczył spalanie benzyny! Autko przy analizie spalin wskazywało wartość CO2 na poziomie ok. 12 jednostek przy czym +/- 1 to odpowiednia wartość. Wyszło na to, że moje autko na benzynie to smok wawelski ziejący benzyną. Sugestia była więc następująca - to najprawdopodobniej wina wtrysku gdzie paliwko dosłownie musi się przelewać a nie dozować, jednak mechanik zasugerował mi, że możliwe iż rozsypany jest program sterownika (potocznie nazywanego komputerem samochodowym ). Się więc podłamałem. Co moge jeszcze stwierdzić to to, że autko ciucha znacznie na czarno z wydechu przy pracy na benzynie (nie ma mowy o stracie mocy czy coś w tym stylu) i czuć strasznie benzynę przy pracy silnika. Jeżeli chodzi o prace na gazie to jest cacunio, chodzi jak zegareczek ale nie zawsze. Wtrysk podczas rozpoczęcia pracy silnika na gazie zostaje elektronicznie odcięty, stąd możliwe właśnie, że gaz ok bo wtrysk nie pracuje a paliwo lipa kiedy wtrysk działa. Co sądzicie o tym ustrojstwie? Co do tej pracy na gazie która nie zawsze jest taka jak powinna to często jest też tak, że jak zapalę autko na benzynie, ma ono niskie obroty pracując na benzynie ale przerzucę na lpg, to obroty podchodzą do ok. 1600-1800 i tak stoją, przegazuje - nic, przełącze na benzynę z powrotem - niskie, ponownie wrzucę na gaz i sam wchodzi na wysokie, zgaszę silnik i ponownie go uruchomie i tu jak silnik cieplejszy to przeważnie pomaga i podczas rozpoczęcia pracy na lpg zejdzie sobie ładnie do odpowiednich choć zdarza się, że przejade 5km, spróbuje go wyłączyć i uruchomie jeszcze raz a tu wysokie te obroty. Wygląda to tak jakby wtrysk był niedomykany i dozował do pracy na gazie również paliwo, czy jest to możliwe? Ten właśnie przypadek spowodował że mechanik stwierdził iż może być "rozjechany program sterownika - czyt. komputera". Półtora tygodnia temu lambda była wymieniana na nową i jest na pewno ok. Świece też wporzadeczku, filtry czyste. Boje się tylko o ten sterownik.. Orientujecie się kto poza autoryzowanym serwisem jest w stanie zaprogramować takie cudko i za jaką kwotę? Co sugerujecie???? wtrysk, sterownik, może coś innego? Każda wasza sugestia i spotrzeżenia będą dla mnie cenne, proszę o wypowiedzi, pozdrawiam.