Temat wałkowany od lat widze ale mi dalej nie pomaga..
Odpalam auto obroty po 2 tysiące i stoją, po minucie spadają do tysiąca i falują od tysiąca do dwóch.. i tak caaały czas.. towarzyszy temu masakryczne spalanie ponad 12..
Robiony był remont silnika, kable, świece, kopułka z palcem, aparat zapłonowy wymienione.
Czyszczenie przepustnicy nic nie daje.. Adaptacja nie przebiega tak jak powinna, nie kończy jej.
Domykając przepustnicę palcem silnik schodzi na ok 700 obrotów i chodzi równo.
Pomóżcie bo już mam dość..