Witam Panowie. Wiem że jest pełno tematów o objawach pękniętej uszczelki pod głowicą lecz u mnie nie ma wyraźnych objawów lecz chce się dowiedzieć co o tym sądzicie.
Otóż jakoś miesiąc temu znikło mi ładowanie w aucie.
Wyjąłem alternator, rozebrałem okazało się że szczotki trzeba wymienić.
Pomyślałem sobie, sklep motoryzacyjny niedaleko ok. 2 km od domu mam to już skocze sobie bez alternatora, bateryjka pewnie wytrzyma taki dystans bez ładowania.
Wsiadam i jadę, po ok. 1km silnik mi się zagotował (110 - 120 C), kretyn ze mnie myślałem że pompa wody jest razem (jak we wszystkich autach które dotychczas miałem ) z rozrządem a tu psikus i panika. Postawiłem auto otworzyłem auto było wyraźnie słychać wydostające się powietrze ze zbiornika wyrównawczego. Zanim wróciłem z naprawionym alternatorem samochód stracił temperaturę.
I tu jest moje pytanie czy przez to zagotowanie silnika mogła mi strzelić uszczelka pod głowicą czy do wymiany jest tylko zbiornik wyrównawczy który się rozszczelnił.
Da się to sprawdzić?
Ostatnie obserwacje auta pokazują że ubywa mi płynu w zbiorniku wyrównawczym ( przy nagrzanym silniku słychać piszczenie w jego okolicach )
Olej jest spoko. Nie stwierdziłem spadku mocy.
Termostat mam uszkodzony ( cały czas otwarty )
Golf 1.8 LPG 55Kw
Pozdrawiam