Witam
Jakiś czas temu opisywałem tu swoje problemy ze swom golfem silnik 1.4 sama benzyna 264 tys. przejechane , dławił sie nie miał mocy raz jeździł czasami dobrze czasami całkowicie mulił-padaka. BYłem u mechanika wymienił, świece, przewody - nic niedało, dalej szukałem przyczyny az w końcu przy obrotach 2000 jak dodawałem gazu i puszczałem noge z gazu jakieś stuki jakby od strony pasażera zaczęły sie wkońcu -slyszałem ze panewki wsumie różne opcje ale stukało lekko po dodaniu gazu i puszczaniu. Pare dni temu odwiedziłem mechanika bo każdy mi sugerował żeby zmierzył ciśnienie na cylindach. Podstawiłem auto i niestety powiedział że silnik jest już do wyrzucenia żeby nawet już nie jeździć autem.
Jeszcze wsumie cały czas jeździłem z jakieś dwa tygodnie i jeżdze tym auten a dzisiaj miałem taką niedługą trase 60 kilometrów od odmu wybrałem sie w połowie drogi jak zaczęło coś walić pod czas dodawania gazu to sie aż wystraszyłem. Aż takei głośne pukanie i co najlepsze jak dodawałem gazu t strasznie stukało wrzucalem na luz i cisza albo co chwile sie zatrzymywałem i stukanie ustępowało na jakis i tymi sposobami wróciłem do domu. śmiesznie jakoś dodawałem gazu pukało mocno, dawałem na luz-cisza. Później stanąłem na poboczu jak już fest waliło po stałem chwile odpaliłem i z jakieś 10 kilosów dalej przejechałem
Czy to już koniec silnika? czy to coś innego puka