przez kuracjusz » 30 lip 2010, o 15:44
wrocily deszcze i wrocil problem niepewnej pracy silnika, dwa dni temu podczasz deszczu golf na prostej drodze nagle zgasl, udalo sie go odpalic dopiero po 20-30 minutach, zaskoczyl jak gdyby nigdy nic, pochodzil minute i zgasl, znowu odpalil i tak juz udalo sie nim dojechac do domu, ale co kilka chwil go dusilo, na luzi trzymal idelani obroty, chodzil rowno, ale jak gwaltownie chicalem dodac gazu to go dusilo, wczoraj i dzisiaj klopoty sie poawiaja tylko rano jak zapalam auto, pare chwil go podlawi i problem znika, dodam ze ostatni wymisnilem swiece, kable, palec, kopulke, macie jakies sugestie gdzie moze sie dostawac wilgoc ze dziejea sie takie cuda? czy to moze byc wina cewki? silniczka krokowoego? sam juz nie wiem...